piątek, 5 maja 2017

Cześć Kochani !

Ostatnio byłam w Krakowie, więc chciałabym się podzielić z Wami fotkami, oraz po krotce opowiedzieć co udało mi się zwiedzić, gdzie jadałam , jak załatwiłam hotel, czym pojechałam etc. etc.
Zacznę najpierw od tego dlaczego wybrałam Kraków na majówkę .... otóż moi drodzy jak wiadomo zawsze coś zwiedzamy czy to ze znajomymi, rodzinką czy jakieś szkolne wyjazdy, a tak się trafiło,że byłam już praktycznie w każdym mieście w Polsce na wycieczce, lecz Kraków było jedynym jakie mi pozostało. Moja rodzinka z Niemiec już odwiedziła to piękne miejsce i co tu dużo pisać Kraków ich oczarował.
Pomyślałam ...
Dobra Kraków , majóweczka. Jadę tam!
Zebrałam ekipę : Seba, Wojtek, Sylwia i Paweł i w drogę. Hmm, ale jak dojechać? Oczywiście loty strasznie drogie, autkiem 700 km od Gdańska no ciężko, więc zdecydowaliśmy się na intercity
( powiem Wam podróż Gdańsk- Kraków masakra... 8 h w zatłoczonym pociągu, powrót był zdecydowanie lepszy  :D). Po przyjeździe szybko wykupiliśmy kartę na przejazdy autobusow- tramwajowe, gdyż nasz hotel znajdował się  ok 9 min od Głównego Dworca. Jeśli chodzi o hotel to zabukowaliśmy za fantastyczną cenę ( 2 noclegi za 95 zł! :D) pokoiki w miasteczku AGH w hotelu "Olimp" - ja z Sylwia i Pawłem, natomiast Wojtek z Sebą w "Babilonie".
 Zapewne zabukowalibyśmy noclegi w jednym z hoteli, ale mały galimatias i sprawy organizacyjne się pokręciły. No nic i tak było super! Pierwszego dnia zwiedziliśmy rynek Krakowa, porobiliśmy zdjęcia z wieży , potem zwiedzanie Wawelu, podziwianie smoka Wawelskiego i zwiedzanie kościoła św. Piotra i Pawła.





Czas leciał i trzeba było w końcu coś zjeść , więc skoczyliśmy na pizzę i piwko ( tak po studencku ) . Ok godziny 22 poszliśmy do hotelu zregenerować siły ( ponieważ jechaliśmy z piątku na sobotę intercity, a komfort jazdy był do bani nikt z nas nie spał , oprócz tego 75 min opóźnienia i z planowanego Gd- Kraków 19:40- 03.20 ruszylismy ok 21 a byliśmy na miejscu o 5 nad ranem ).






Następnego dnia pojechaliśmy do Oświęcimia . Kolejki kolosalne , więc cały dzień czmychnoł namna zwiedzaniu muzeum w Auschwitz , oraz zwiedzaniu Auschwitz Birkenau. Powiem Wam jestem pod wrażeniem  .... Wojna to okropne czasy, a zwiedzanie tego miejsca sprawia,że każdy z nas dostaje ciarek na plecach.






 Wieczorem wrócilismy do miasteckza AGH i tam zjedlismy szybko jedzonko i odpoczywaliśmy , ponieważ ostatniego dnia chcieliśmy zwiedzić duzo zakątków Krakowa. Trzeciego dnia zwiedziliśmy Wawel: katedre, podziemia, muzeum, smoczą jamę. Potem rynek, sukiennice, "wielką głowę"( rzezba, która znajduję się z drugiej strony sukiennic, Kazimierz , oraz daleko za Kazimierzem zobaczyliśmy fragment muru getta i plac Bohaterów Getta.
Po zwiedzaniu czas na pamiątki i coś zjeść rzecz jasna :D
 Jedzonko tym razem na mieście w barze z domowym jedzonkiem 2 dania: zupka pomidorowa i ziemniaki z piersią z kurczaka i 3 surówki za jedyne 15 zł !! wow polecam .O 22:50 czas wracać do Gdańsk i szarej rzeczywistości....













Kraków polecam i pojadę tam już w październiku z rodzinką na 4 dni :D Kochani to tyle , bawcie się i korzystajcie z życia , zwiedzajcie jak najwięcej czy to Kraków czy inne miasta, kraje :) Buziaki i do napisania!




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz