
Zacznę najpierw od tego dlaczego wybrałam Kraków na majówkę .... otóż moi drodzy jak wiadomo zawsze coś zwiedzamy czy to ze znajomymi, rodzinką czy jakieś szkolne wyjazdy, a tak się trafiło,że byłam już praktycznie w każdym mieście w Polsce na wycieczce, lecz Kraków było jedynym jakie mi pozostało. Moja rodzinka z Niemiec już odwiedziła to piękne miejsce i co tu dużo pisać Kraków ich oczarował.
Pomyślałam ...
Dobra Kraków , majóweczka. Jadę tam!
Zebrałam ekipę : Seba, Wojtek, Sylwia i Paweł i w drogę. Hmm, ale jak dojechać? Oczywiście loty strasznie drogie, autkiem 700 km od Gdańska no ciężko, więc zdecydowaliśmy się na intercity
( powiem Wam podróż Gdańsk- Kraków masakra... 8 h w zatłoczonym pociągu, powrót był zdecydowanie lepszy :D). Po przyjeździe szybko wykupiliśmy kartę na przejazdy autobusow- tramwajowe, gdyż nasz hotel znajdował się ok 9 min od Głównego Dworca. Jeśli chodzi o hotel to zabukowaliśmy za fantastyczną cenę ( 2 noclegi za 95 zł! :D) pokoiki w miasteczku AGH w hotelu "Olimp" - ja z Sylwia i Pawłem, natomiast Wojtek z Sebą w "Babilonie".
Zapewne zabukowalibyśmy noclegi w jednym z hoteli, ale mały galimatias i sprawy organizacyjne się pokręciły. No nic i tak było super! Pierwszego dnia zwiedziliśmy rynek Krakowa, porobiliśmy zdjęcia z wieży , potem zwiedzanie Wawelu, podziwianie smoka Wawelskiego i zwiedzanie kościoła św. Piotra i Pawła.
Czas leciał i trzeba było w końcu coś zjeść , więc skoczyliśmy na pizzę i piwko ( tak po studencku ) . Ok godziny 22 poszliśmy do hotelu zregenerować siły ( ponieważ jechaliśmy z piątku na sobotę intercity, a komfort jazdy był do bani nikt z nas nie spał , oprócz tego 75 min opóźnienia i z planowanego Gd- Kraków 19:40- 03.20 ruszylismy ok 21 a byliśmy na miejscu o 5 nad ranem ).

Następnego dnia pojechaliśmy do Oświęcimia . Kolejki kolosalne , więc cały dzień czmychnoł namna zwiedzaniu muzeum w Auschwitz , oraz zwiedzaniu Auschwitz Birkenau. Powiem Wam jestem pod wrażeniem .... Wojna to okropne czasy, a zwiedzanie tego miejsca sprawia,że każdy z nas dostaje ciarek na plecach.

Wieczorem wrócilismy do miasteckza AGH i tam zjedlismy szybko jedzonko i odpoczywaliśmy , ponieważ ostatniego dnia chcieliśmy zwiedzić duzo zakątków Krakowa. Trzeciego dnia zwiedziliśmy Wawel: katedre, podziemia, muzeum, smoczą jamę. Potem rynek, sukiennice, "wielką głowę"( rzezba, która znajduję się z drugiej strony sukiennic, Kazimierz , oraz daleko za Kazimierzem zobaczyliśmy fragment muru getta i plac Bohaterów Getta.
Po zwiedzaniu czas na pamiątki i coś zjeść rzecz jasna :D
Jedzonko tym razem na mieście w barze z domowym jedzonkiem 2 dania: zupka pomidorowa i ziemniaki z piersią z kurczaka i 3 surówki za jedyne 15 zł !! wow polecam .O 22:50 czas wracać do Gdańsk i szarej rzeczywistości....
Kraków polecam i pojadę tam już w październiku z rodzinką na 4 dni :D Kochani to tyle , bawcie się i korzystajcie z życia , zwiedzajcie jak najwięcej czy to Kraków czy inne miasta, kraje :) Buziaki i do napisania!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz