
Sweet Cats :)
Witam Was serdecznie w drugiej części, w której opowiem o moich słodkich koteczkach.
Uwaga ! 3...2...1... Strat !
Zamiłowanie do kotków wzięło się odkąd do naszej rodzinki dołączyła Ruda ( to nasz pierwszy kotek, niestety już nie ma go z nami :( ). Kotka sympatyczna, mająca swój charakterek.
Do tej pory pamiętam jak można ją było głaskać wyłącznie, kiedy łasiła się koło nóg hihi.


Następnym i ostatnim kotkiem w naszej rodzinie był syjamski kotek (o niebieskich oczkach, ciemnym ogonku,główce i bielutkich sierści na reszcie ciałka) Salem. Mruczysław ( bo tak też go nazywałam) był bardzo dobrym kotkiem, powiedziałabym,że miał zachowania jak piesek, gdyż reagował na komendy i przybiegał tak jak pieski mają w naturze za piłeczką. Saluś miał swój ulubiony kont, gdzie tylko tam skrywał się przed moim młodszym bratem
( kiedy brat był malutki, troszkę dokuczał kotu). Mój malutki kotełek, szybko wyrósł na prawdziwego wojownika i na dzielnicy był największym z kocurów. Nikt z okolicznych kotów nie śmiał nawet zbliżyć się do mego niebieskookiego zwierzaka. Bardzo lubiłam kotka, niestety chyba mam pecha do kotów, również opuścił mnie po 4 latach i nie wiem, gdzie go wywiało. Możliwe jest,że bliższe mojemu sercu są mi psy, gdyż są bardziej oddane swojemu panu i nie uciekają tak jak kotki, ale i tak bardzo lubię kotki. Kto wie, może w przyszłości będę posiadaczką np. perskiego kota lub jakiegoś ryśka ( niewykluczone hihi ). Mimo,że bardziej lubię psy to, uważam, iż na swój sposób koty również są bardzo sympatycznymi domowymi zwierzakami, mianowicie posiadają swój charakterek i są takimi outsiderami.
Zwierzęta są kochane a koty i psiaki to moje ulubione domowe pieszczoszki, także zarażam Was miłością do tych istotek.
To tyle z mojej strony na dziś Kochani.
Pozdrawiam Was cieplutko i do napisania! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz